Pobyt w
Meridzie w towarzystwie naszych nowych meksykanskich przyjaciol
pozwolil nam doswiadczyc wszystkiego o czym marzy niezmeczony
podroznik- historycznej wyprawy do poczatkow miasta, jego znakomitej
kuchni, mozliwosci zetkniecia sie z cywilizacja Majow, ale przede
wszystkim ciepla serca jego wspanialych mieszkancow. Na horyzoncie
tlily sie juz jednak kontury kolejnego celu latynoamerykanskiej
przygody- San Francisco de Campeche, zwanego rowniez po prostu
Campeche. Jak zawsze na tym etapie podrozy zastanawialismy sie nad
tym gdzie moglibysmy zatrzymac sie na czas pobytu w miasteczku.
Zaczerpnelismy z dobrze znanego nam juz zrodla- Couchsurfing.
Odpowiedzial nam David, ktory choc nie mogl zaoferowac nam noclegu,
pomogl nam zarezerwowac miejsce w hostelu “El Pirata” gdzie
pracowal jego znajomy. Ten niedrogi i przytulny przystanek na trasie
podroznych okazal sie strzalem w dziesiatke. Prywatny pokoik, obfite
sniadania oraz mozliwosc korzystania z kuchni zadecydowaly o naszym
ostatecznym wyborze.
Ewe w hotelu "El Pirata"
Campeche to
jedno z niewielu miast w Ameryce Lacinskiej, ktore w 1686 r. otoczono
fortyfikacjami z powodu czestych napadow piratow i awanturnikow. To
jeden z glownych powodow, dla ktorych przyciaga ono rocznie szeroka
rzesze turystow z calego swiata. Wkraczajac w otoczona przez mury
szachownice kolorowych uliczek nie sposob jednak oprzec sie wrazeniu,
ze to jeden z planow filmowych Tima Burtona. Wszystko wyglada bowiem
niczym w krzywym zwierciadle: malarze kryjacy sciany budynkow
kolorwymi farbami, figury zwierzat o fantazyjnych ksztaltach (czesc
wystawy artystycznej sueños modelados), czy tez starannie
wysprzatane ulice, co w tym regionie swiata spotyka sie dosc rzadko.
Campeche niewatpliwie zaskakuje, zakreca, przyciaga uwage. Czy jest
to jednak jedyne jego oblicze? Jak wyglada sytuacja miasteczka poza
turystyczna banka mydlana? O tym juz wkrotce...
Bajkowe centrum historyczne. Wystawa sueños modelados
Campeche. Centrum historyczne zawsze w renowacji
Campeche. Fantazje centrum historycznego
Pierwszym
Hiszpanem, ktory dotarl do wybrzeza Zatoki Meksykanskiej byl
Francisco Hernandez de Cordoba, ktory w 1517 r. natknal sie na
siedzibe Majow zwana Ah Kim Pech. Rok pozniej przybyl tu Juan de
Grijalva, a w 1526 r. znany juz wszystkim Francisco de Montejo, ktory
zalozy tu kolejne po Meridzie miasto, Villa de Salamanca de Campeche.
W 1540 r. jego syn, Francisco de Montejo zalozyl tu wioske San
Francisco de Campeche, ktora pod koniec XVI w. byla bezlitosnie
atakowana przez piratow. Dzieki utworzonym z tego powodu
fortyfikacjom miasteczko cieszy sie jednak obecnie wspaniale
zachowana architektura czasow kolonialnych. Jest rowniez waznym
centrum takiej dzialnosci gospodarczej jak rolnictwo, rybolostwo i
handel. Dzieki obecnosci dwoch wspaniale zachowanych fortow (San Jose
el Alto i San Miguel) oraz zamurowan, Campeche, bedace jedynym
miastem tego typu, zostalo wpisane w 1999 r. na liste Swiatowego
Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO.
Campeche. Ivanek i señor el pirata
Campeche w
granicy swoich murow jest zatem zupelnie bajeczna kraina, w ktorej
mozna stracic poczucie czasu, dac sie wciagnac w wir fantazji i uciec
od trudnosciia codziennego. Perspektywa zmienia sie jednak gdy nasz
wzrok zaczyna szybowac ku pozostalej czesc miasta. Mielismy okazje
przekonac sie o tym w drodze z dworca do naszego hostelu.
Wszechobecne smieci, zakurzone ulice, popekane chodniki i stoiska z
piekacym sie miesem w zdecydowany sposob niszczyly wizerunek
Campeche. Poraz kolejny zdalismy sobie sprawe z tego, ze aspekt
turystyczny ma niezwykle duzo znaczenie w Meksyku. Miejsca uzytkowane
przez miejscowa ludnosc calkowicie przeciwstawiaja sie cudownie
kolorowym i lsniacym uliczkom centrum historycznego.
Campeche poza murami. Smietnisko tuz obok targu
Ulice Campeche poza murami
W zaden
sposob nie chcialabym wam odradzic wizyty w tym zupelnie wyjatkowym
miasteczku. Campeche ma bardzo wiele do zaoferowania i kazdy moze
znalezc tu cos dla siebie: restauracje o przeroznej kuchni, galerie
sztuki, muzea, ciekawe spektakle, katedre i piekny park. Mimo to
pragne wyrazic moje osobiste zdanie o sytuacji, ktora tu napotkalismy
i zwrocic wasza uwage na to w jakim stanie znajduja sie obecnie jedne
z najpiekniejszych i najczesciej uczeszczanych miejsc na Ziemi.
Planeta krzyczy rozpaczliwym glosem, starajac sie poruszyc nasze
serca i obudzic dawna wrazliwosc. To w naszych rekach znajduje sie
jej dalszy los. Juz tak niewiele brakuje abysmy unicestwili nas
samych....
Jedna z
najpiekniejszych rzeczy jakiej doswiadczylismy w Campeche bylo
poznanie wspanialych ludzi, ktorzy poraz kolejny udowodnili nam, ze
dom jest wszedzie tam, gdzie otwarte serce i bezinteresowna pomoc
nowonapotkanego czlowieka. David i Eli sprawili, ze miasteczko
otworzylo przed nami kolejne drzwi. Dzieki nim mielismy okazje
zobaczyc noca czarodziejsko oswietlone forty San Miguel i San Jose,
nacieszyc wzrok zapierajacymi dech w piersiach widokami, pospacerowac
po tych czesciach miasta, ktore do tej pory byly dla nas tajemnica
oraz sprobowac najlepszych tradycyjnych lodow i czekolady
sporzadzonej zgodnie z sekretna receptura Majow.
David, Ivanek i Ewe przy forcie San Jose
Eli, David, Ewe i Ivanek przy filizance czekolady
Ewe i Ivanek. Nocna panorama Campeche
Kto z was
ogladal film “Chocolat” pamieta zapewne, ze czekolada sporzadzana
przez Majow miala niezwykle wlasciwosci...Sprawiala bowiem, ze w
ludziach budzila sie szczegolna namietnosc, radosc i witalnosc.
Campeche dalo nam szanse na uczestnictwo w prezentacji
przygotowywania tego tak uwielbianego przez wszystkich wynalazku
prekolumbijskiej cywilizacji. Babunia maya poczestowala nas fiizanka
goracej czekolady, zwana rowniez eliksirem Bogow, oraz opowiedziala o
jej szczegolnym przeznaczeniu wsrod przodkow. Majowie uznawali
bowiem, ze skosztowac czekolady moga jedynie zolnierze i szlachta, co
udowodnil Moctezuma, gdy poczestowal nia na przywitanie Hernana
Corteza...
Prezentacja sporzadzania czekolady z udzialem widzow
Nasza pierwsza filizanka wysmienitej czekolady Majow
Spacerujac
po Campeche mozna odkryc wiele skarbow, ktore znienacka wylaniaja sie
necac wzrok. Jednym z nich sa malowidla na elewacjach budynkow
zaskakujace profesjonalizmem i sprawna reka malarza. Warto przyjrzec
sie im blizej, by moc zauwazyc detale charakterystyczne dla
popkultury Meksyku.
Malowidlo z wizerunkiem kobiety maya przygotowujacej czekolade
Campeche
okazalo sie dla nas sposobnoscia do reflekcji na wiele tematow,
poruszylo nasze serca dzieki serdecznosci jej mieszkancow oraz
pozwolilo na podroz w czasie do budzacych krew w zyach wydarzen z
czasow piratow i ich przybrzeznych bitew z mieszkancami miasta.
Bylismy mu ogromnie wdzieczni za goscine. Jednak gdzie w glebi
marzylismy juz o kolejnym celu naszej wyprawy po swiecie Majow...Po
dlugiej podrozy, podczas ktorej krajobraz zaskakiwal nas coraz
bardziej soczystymi odcieniami zieleni dotarlismy do Palenque! Ale o
tym dowiecie sie juz w kolejnej odslonie :)
No hay comentarios:
Publicar un comentario